poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Magnolie z Ogrodu Botanicznego w Krakowie














   







Na liściu leży kwait
drzemiący,
żółtawobiały jak słoniowa kość.
Słodki, że aż nudzi.
Przedmiot pachnący -
złośliwie tajemniczy świat -
dziwny gość
wśród nas, ludzi.-
(Maria Pawlikowska - Jasnorzewska)






Kwitnące magnolie w Ogrodzie Botanicznym w Krakowie są o tej porze roku niezwykłą atrakcją... Nie jestem tym zaskoczona... One są zjawiskowo piękne, urzekają  spektakularnymi kolorowymi kwiatami... Uwielbiam, wielkie kielichowate bladoróżowe, ciemnoróżowe aż fioletowe i białe magnolie... Te cudowne kwiaty koją moje oczy swym pięknem...
Malowniczymi, ukwieconymi  alejkami, idę na spotkanie z nimi...








Magnolie zwiastuny nadejścia pełnej wiosny... Subtelne, bardzo delikatne, pełne piękna... Aż trudno mi uwierzyć, że istnieją od milionów lat... Nazwa tych pięknych roślin pochodzi od francuskiego lekarza i botanika Pierre'a  Magnola...
Większość magnolii ma wyraziste, okazałe kwiaty... Wyjątkowo efektowne sa u tych gatunków kwitnących przed rozwojem liści...  Ich kwiaty są tak urokliwe, że ma się wrażenie iż nie są z naszej planety Ziemi... W krakowskim Ogrodzie Botanicznym możemy zobaczyć niewielkie krzewinki ale przede wszystkim ogromne ukwiecone drzewa magnoliowe... Śmiało można stwierdzić, że o tej porze roku magnolia jest jego niekwestionowaną królową... Piękna, dostojna,  arystokratyczna...







Pragnę Was poinformować, że znikam na kilka dni... W czwartek 23 kwietnia około godzinie trzeciej nad ranem, wyjeżdżamy do Rumunii... Mamy zamiar powrócić nocą z 3 na 4 maja...
Do zobaczenia...



Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie...


niedziela, 19 kwietnia 2015

Spacer po Ogrodzie Botanicznym w Krakowie









  


Obiecałam sobie cieszyć się zawsze wraz ze wschodem słońca,
każdego ranka na nowo.
Dostrzegać przyszłość, ale nigdy nie poświęcać dla niej teraźniejszości. 
Przyjmować miłość, ilekroć spotkam ją na swej drodze,
i przenigdy nie odkładać niczego, co może mnie uradować...
(Internet)






Nigdy nie potrafię przejść obok zjawiskowo zakwitających magnolii... Ich powab, urok jest przecież niepowtarzalny, bezkonkurencyjny... Myślę, że nie tylko ja tak mam... Ciągle mi mało ich widoku... Ciągle mi mało... Pragnę na bardzo długo, nacieszyć się ich urodą... Tak było i tamtej niedzieli... Podziwiałam magnolie na wawelskim wzgórzu...  A potem?  musiałam zobaczyć je w Ogrodzie Botanicznym w Krakowie... Tak dobrze się składało, że w dniu 12 kwietnia Ogród został otwarty dla zwiedzających...

Z Rynku Głównego, leniwym krokiem szłam ulicą Sienną przez Mały Rynek, do ulicy Mikołajskiej... Tutaj jak zwykle popatrzyłam na piękną XIV-wieczną kamienicę Pod Trzema Lipami i skierowałam się ku Plantom... Kilkanaście metrów dalej znalazłam się na ulicy Mikołaja Kopernika... Tą ulicą doszłam do Ogrodu Botanicznego... Po przekroczeniu bramy znalazłam się w ogrodzie pełnym barw i niebiańskich zapachów... Znalazłam się w urzekającym świecie spektakularnych kolorów, na widok których zapierało dech w moich piersiach... Mam nadzieję, że doczekam takich czasów gdzie internet będzie przekazywał  aromatyczne zapachy... W jaki sposób? niechaj sięgną po książki  sciene fiction z lat 90 -tych XX wieku... One im (naukowcom) wszystko podpowiedzą jak mają to zrobić...








Na rabatach kwitło dziesiątki różnokolorowych hiacyntów, tulipanów, narcyzy, żonkili, szafirków, cebulic, zawilców... Na te cuda przyrody czekałam cały rok... Skierowałam się do oranżerii... Mogłam podziwiać moje ukochane kamelie, azalie, popatrzeć na dojrzewające mandarynki, cytryny, pomelo,  upajać się zapachami kwitnących cytrusów... Swą urodą zachwycały storczyki, rośliny egotyczne, z wody wychylające się lotosy, zwisające niczym firanki oplątwice, czerwony pokrzywiec... Pod szklanymi dachami zgromadzono wiele ciekawostek botanicznych... Nie mogło zabraknąć małego ogrodu kaktusowego... Oranżerie przepełnione są pięknymi roślinami, widokami i zapachami...

















Po pewnym czasie wychodzę na zewnątrz... Mijam, kolejne urocze zakątki... Zachwycam się połaciami kwitnących stokrotek, miodunki,  ziarnopłonu wiosennego... To co  pokazuję w dzisiejszym  poście  to namiastka tego co kwitnie w tym czasie w Ogrodzie Botanicznym... Znacie mnie zrobiłam dziesiątki zdjęć...














Ogród Botaniczny jest prawdziwą oazą spokoju i piękna,  z dala od zgiełku ulicy, miasta... Przysiadam na ławeczce i mam wrażenie, że czas tutaj zwalnia... Wsłuchuję się w świergot ptactwa i  podziwiam kolekcję rzadkich okazów, stawy z roślinnością wodną, pływające kaczki, kwitnące kwiaty... Mogę powiedzieć, że wczesną wiosną nie ma przyjemniejszego miejsca na spacer niż Ogród Botaniczny...









Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, słonecznego tygodnia...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie...


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...